mardi 6 janvier 2015

Les Couteaux aux Trois Couleurs / Małże Okładniczki w Trzech Kolorach


Le début de l'année symbolise pour moi plusieurs choses. De nouvelles résolutions (prises chaque année) pour simplifié la vie, un nouveau plan d'action, plus organisé que celui d'il y a un an... mais il signifie surtout que c'est le moment du festin gourmand autour des fruits de mer! Eh oui, ce qui comme moi aiment les fruits de mer savent de quoi je parle! Aujourd'hui j'aimerai vous présenter une recette pleine de couleurs, simplisme à réaliser et délicieuse! Effet bluffant garanti avec cette entrée pour un dîner entre amis.
Medames et messieurs, permettez-moi de vous présenter:

Les Couteaux aux Trois Couleurs

Pour 4 personnes

16 couteaux de mer,
1/2 mangue (pas trop mûr)
1 petit poivron rouge
1/2 bouquet de coriandre fraîche
2 citrons verts
2 cm de racine de gingembre frais
3 c.à s. d'huile d'olive
fleur de sel
poivre frais
piment bec d'oiseau (opitionnel)

Dégorgez les couteaux dans un grand volume d'eau.
Faites chauffer 1 c.à s. d'huile olive dans une grande poêle à fond épais puis ajoutez les couteaux et quelques branches de coriandre ciselée. Couverez et laissez-les 2 à 3 minutes - le temps qu'ils s'ouvrent. 
Coupez la mangue et le poivron en fine burnoise. (voir tout petits dés).
Décoquillez les couteaux (en réservant les coquilles de côté) et coupez-les en petits morceaux. Mettez-les dans un bol. Ajoutez ensuite le gingembre râpé, le jus et le zeste des citrons verts,le reste de l'huile, la coriandre ciselée, le poivron et la mangue. Assaisonnez selon votre goût. Mélangez délicatement. Personnellemment j'aime ajouter une petite touche piquante, en y mettant quelques fines lamelles de piment.
Répartissez ensuite le mélange dans les coquilles auparavant réservées et servez sur un lit de gros sel.
Bon appétit!


Początek roku oznacza dla mnie kilka rzeczy. Nowe postanowienia
(stawiane sobie co roku) dla ułatwienia życia, coroczny nowy plan działania, nieco bardziej zorganizowany niż ten z roku minionego... ale  przede wszystkim oznacza on łakomą ucztę z owocami morza! Tak, tak, ci którzy tak jak ja lubią owoce morza wiedzą dokładnie o czym mówię! Dzisiaj chciałabym wam przedstawić przepis pełen kolorów, banalnie prosty i pyszny! Efekt zaskocenia tą przekąska wśród gości zaproszonych na kolację gwarantowany.  
Panie i panowie, pozwólcie, że oto przed wami:
 
Małże Okładniczki w Trzech Kolorach 

Dla 4 osób

16 małż okładniczek,
1/2 owocu mango (niezbyt dojrzałego)
1 mała czerwona papryka
1/2 pęczka świeżej kolendry
2 limonki
2 cm świeżego korzenia imbiru
3 łyżki oliwy z oliwek
sól

świeżó mielony pieprz
paprzczka chili (opcja)

Namoczcie małże w dużej ilości wody.
Zagrzejcie łyżkę oliwy w dużej patelni o grubym dnie a następnie włóżcie małże wraz z kilkoma gałązkami świeżej kolendry drobno posiekanej. Przykryjcie i pozostawcie przez około 2 do 3 minut - aż muszle się otworzą.
Pokrójcie mango i paprykę w bardzo drobną kostkę.
Wyjmijcie małże z muszli (zachowując te ostanie na boku) i pokrójcie je na małe kawałki i włóżcie do miski. Dodajcie następnie tarty imbir, sok i skórkę z limonek, resztę oliwy, drobno posiekaną kolendrę, paprykę i mango. Doprawcie solą i pieprzem według waszego uznania. Wzmieszajcie delikatnie. Osobiście lubię dodać akcent pikantny, doryucając kilka cienkich plasterków papryczki chili.
Wypełnijcie wcześniej odsawione puste muszelki mieszanką i podajcie całość na grubej soli.
Smacznego!  




Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire

Voir aussi / Zobacz również

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...