Aujourd'hui, mes chers, quelque chose pour les amateurs des nems.
Le goût de ces petits rouleaux m'est resté de mon enfance, quand avec ma mère nous nous réfugions dans notre restaurant vietnamien préféré à Paris. Je me souviens encore du plaisir que j'éprouvais en les mangeant. Et quand je retourne à Paris, je ne manque jamais d'aller dans cet endroit qui m'est si cher, au coeur du quartier latin. C'est un lieu où, pour un instant, je redeviens une petite fille et où ma gourmandise prend le dessus sur ma raison. Je suis à tel point gourmande que presque toujours, ayant croqué mes nems trop vite, je sors de la-bas avec le palais brûlé... :-( Mais ils valent quand même le coup. ;-)). Voici la recette sans laquelle je ne m'imagine pas d'apéros entre amis, accompagnée d'un verre de vin ou d'une bière (Saigon, Halida ou 333). Je l'ai améliorée pendant ses dernières années, selon mon propre goût. Une grande quantité de salade, de coriandre et de menthe fraîche permet d'alléger ce petit plat… et le pécher de la friture s'évapore dès la première bouchée. Servis avec une sauce rafraîchissante à base de citron vert, les nems sont une de mes entrée préférées.
Nems express
Pour 6 personnes (20 pièces)
Pour les nems
20 galettes de riz moyennes (22cm de diamètre)
200g porc haché
200g bœuf haché
50g champignons noirs séchés
1 oignon
1 grosse carotte
1/2 botte de coriandre fraîche
100g vermicelles de riz (vous pouvez les remplacer par des vermicelles de soja)
Pour la sauce
2 c. à s. de sauce de poisson Nuoc mam
6 c. à s. de jus de limette
2 gousses d'ail
1 piment rouge moyen épépiné
2 c. à c. de sucre
2 pincées de sel
Huile d'arachide pour la friture
Servir avec
Salade frisée et feuilles de menthe fraîche
Trempez séparément les vermicelles et les champignons noirs dans de l'eau chaude pendant 10 minutes.
Pendant ce temps pelez la carotte et râpez-la. Hachez finement l'oignon avec la coriandre.
Égouttez les vermicelles puis coupez-les à l'aide de ciseaux en morceaux d'environ 5cm.
Égouttez les champignons noirs. Retirez le petit bout de pied et émincez finement les chapeaux.
Dans un grand bol mélangez les champignons, les vermicelles, l'oignon avec la coriandre, la carotte et la viande.
Assaisonnez avec du sel et du poivre (6 à 10 tours du moulin).
Mélangez bien le tout.
Préparez la sauce. Dans un bol de taille moyenne mélangez tous les ingrédients et répartissez dans des coupelles individuelles.
Pour réaliser les nems, trempez les galettes de riz une par une dans un grand bol d'eau tiède. Posez-les ensuite sur une serviette propre.Déposez une cuillerée de farce au bord de la crêpe, roulez à peine et rabattez les deux côtés de la galette, afin de bien fermer le nem, puis finissez de rouler. Humidifiez le bord libre et collez-le bien. Répétez l'opération pour les nems suivants.
Chauffez l'huile d'arachide dans un wok ou dans une casserole.
Préparez une assiette recouverte du papier absorbant. Lorsque l'huile sera très chaude, plongez-y 5 rouleaux à la fois. Ils doivent être dorés et croustillants. Égouttez-les sur le plat préparé et servez aussitôt avec les feuilles de salade, la menthe et la sauce.
Placez sur la feuille de salade deux feuilles de menthe puis enroulez dedans le nem. Plongez ensuite ce rouleaux dans la sauce et régalez-vous! Bon appétit!
Dzisiaj moi drodzy, coś dla amatorów sajgonek. Smak tych małych ruloników zapamiętałam z dzieciństwa, kiedy wraz z moją mamą zaszywałyśmy się w naszej ukochanej wietnamskiej restauracji w Paryżu. Dotąd pamiętam jak zajadałam się nimi z rozkoszą. I kiedy dziś jestem w Paryżu, nie omijam nigdy tego znanego i drogiego mi miejsca w dzielnicy łacińskiej. Tam, na chwilę znów staję się małą dziewczynką i gdzie moje łakomstwo przejmuje nad rozsądkiem. Jestem do tego stopnia łakoma, że prawie zawsze jedząc zbyt łapczywie i szybko sajgonki, wychodzę stamtąd z poparzonym podniebieniem...:-(
- ale i tak warto. ;-)). Oto przepis bez którego nie wyobrażam sobie letnich spotkań ze znajomymi przy kieliszku wina czy też piwa (Saigon, Halida czy 333). Udoskonalałam go według własnego smaku przez ostatnich kilka lat. Duża ilość sałaty, kolendry i świeżej mięty sprawiają, że nie są one tak ciężkie, a grzech smażenia ich w głebokim tłuszczu bardzo ulatnia się przy pierwszym kęsie. Podane z orzeźwiającym sosem na bazie limonki są jednym z moich ulubionych przekąsek.
Ekspresowe Sajgonki
Dla 6 osób (20 sztuk)
Sajgonki
20 średniej wielkości ryżowych naleśników ( o średnicy 22cm)
200g mielonej wieprzowiny
200g mielonej wołowiny
50g suszonych grzybów mun
1 cebula
1 duża marchew
1/2 pęczka świeżej kolendry
100g makaronu ryżowego (można zastąpić go sojowym)
2 szczypty soli i świeżo mielony pieprz
Sos
2 łyżki rybnego sosu Nuoc mam
6 łyżek świeżo wyciśniętego soku z limonki
2 ząbki czosnku
1 średnia papryczka chili(usunąc nasiona)
2 łyżeczki cukru
2 szczypty soli
Olej arachidowy do smażenia
Podawać z
karbowaną sałątą i listkami świeżej mięty
Namoczcie oosbno makaron ryżowy wraz z grzybami mun przez 10 minut w gorącej wodzie.
W tym czasie obierzcie marchew i zetrzyjcie ją na tarce. Cebulę drobno posiekajcie wraz z kolendrą.
Odcedźcie makaron i pokrójcie go nożyczkami na 5cm odcinki. Odcedźcie grzyby mun. Usuńcie korzonki i pokrójcie na drobne paseczki kapelusze.
W dużej misce wymieszajcie grzyby, makaron, cebulę, kolendrę, marchew wraz z mięsem. Doprawcie solą i pieprzem (6-10 obrotów młynkiem).
Porządnie wymieszajcie całość.
Przygotujcie sos. W średniej wielkości miseczce wymieszajcie wszystkie składniki sosu. Przelejcie je następnie do indywidualnych miseczek.
Do przygotowania sajgonek: namoczcie po koleji ryżowe naleśniki w letniej wodzie. Połóżcie je następnie na przygotowanej wcześniej czystej ściereczce. Ułóżcie po łyżeczce farszu przy brzegu naleśnika, lekko zwińcie i załóżcie boki ku środkowi by dobrze zamknąć sajgonkę. Zwijajcie do kónca by zamknąć rulonik. Zwilżce lekko końcowy brzeg i doklejcie go. Powtórzcie tę samą czynność z pozostałymi naleśnikami.
Zagrzejcie w woku bądź garnku olej arachidowy.
Przygotujcie talerz z papierowym ręczkiem. Kiedy tylko olej będzie bardzo gorący, zanurzcie w nim 5 pierwszych sajgonek. Powinny się ładnie zezłocić i stać się chrupiące. Odsączcie je na przygotowanym talerzu.
Ułóżcie sajgonki na półmiski i podajcie od razu wraz z sałatą, listakmi mięty i sosem. Ułóżcie liść sałaty, na nim 2 listki mięty i zawincie nim sajgonkę. Takie zawiniątko zanuczcie w sosie i delektujcie się! Smacznego!
Ostatnio miałam straszną ochotę na sajgonki. Twoje wyglądają pysznie ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
RépondreSupprimerDziękuję za komplement. ;-)
SupprimerUwielbiam sajgonki... a te są naprawdę dobre.